Jedną z pierwszych zasad oszczędzania, jest niemarnowanie. Gdy wczoraj policzyliśmy z Tomem, że jemy około siedmiu kilogramów świeżych warzyw tygodniowo, zdaliśmy sobie sprawę z tego, że naprawdę świetnie idzie nam wykorzystywanie niemal każdego obierka, każdej części jarzyny tak, aby nie marnować tych darów natury.
To szczególnie ważne w sezonie gdy nasz i sąsiedzkie ogrody aż uginają się od plonów, łatwo wtedy o przeoczenie kilku pomidorów, które zaczną pleśnieć, albo cukinii, które zasuszyły się w puste skorupy i choć trafią one na kompost, a ten posłuży za nawóz do kolejnych upraw, to mimo wszystko przegraliśmy – przecież mogliśmy to zjeść.
W dzisiejszych czasach marnowanie jedzenia to coś na co nie możemy sobie pozwolić, chociażby ze względów moralnych. Przygotowałam więc dla Was zbiór pomysłów na to, co zrobić z nadwyżką warzyw, aby ich nie wyrzucać. Świetnym pomysłem jest także kupienie większej ilości tych warzyw, które akurat są w sezonie i osiągnęły najniższą cenę – odpowiednie przechowywanie, przetwory, mrożenie czy suszenie sprawią, że w czasie, gdy ich cena będzie wyższa, Wy będziecie mieli niezły zapas.
Proszę, traktujcie te pomysły wyłącznie jako wskazówki, inspirujcie się nimi, ale dostosowujcie do swoich potrzeb, a jeśli macie jeszcze jakieś sposoby na przechowywanie i niemarnowanie warzyw, piszcie śmiało w komentarzach – stwórzmy tu wspólnie małą encyklopedię warzywnego zero waste!
Warzywa zero waste – jak nie marnować warzyw?
Cukinia, dynia, kabaczek
- Suszenie: suszone cukinie, kabaczki i dynie długo się przechowują i świetnie nadają się do zagęszczania sosów (spróbuj w sosie do makaronu zamienić połowę mięsa, suszoną cukinią), zup, gulaszy, leczo. Chłoną dużo płynu i nadają potrawom takiej mięsistej konsystencji;
- mrożenie: mało kto wie, że te warzywa świetnie się mrożą! Pokrój je w takie kawałki, jakich najczęściej używasz (np. grubą kostkę do leczo), przełóż do woreczków lub pojemników i zamroź. Dodawaj bezpośrednio z zamrażarki do czego tylko zapragniesz;
- kiszenie: cukinię, dynię i kabaczki możesz kisić dokładnie tak, jak ogórki, czyli w kawałkach, lub zetrzeć je na tarce o grubych oczkach, posolić, ugniatać aż puszczą sok i kisić tak, jak kisi się kapustę;
- marynowanie: warzywa te możesz także marynować. Przełóż je do wyparzonych słoików (możesz dodać także inne jarzyny – papryki, kalafiory, brokuły, seler, cebulę, zblanszowaną fasolkę, ogórki, pomidorki koktajlowe lub zielone pomidory), dodaj kilka przypraw (pieprz, gorczyca, liść laurowy, ziele angielskie) lub nie i zalej ulubioną zalewą (nie masz ulubionej? Do garnka daj szklankę wody, szklankę octu, 4 łyżki cukru i łyżkę soli – zagotuj i voilla! Zalewa gotowa);
- słodycze: w Grecji słodycze robi się niemal ze wszystkiego! Słynne słodycze na łyżeczkę, glika tou koutaliou, bardzo często przygotowuje się także z dyni, cukinii i kabaczków. Przepis jak zrobić glika tou koutaliou znajdziesz tutaj;
- obiad: często zdarza się, że marnujemy warzywa, bo zwyczajnie zabrakło nam pomysłów na to, co z nimi zrobić na obiad. Dlatego też podrzucam Wam kilka przepysznych opcji na wykorzystanie cukinii, dyni i kabaczków. W każdym z tych przepisów warzywa te mogą być używane zamiennie:
placki z cukinii, placki z dyni, boureki z cukinii, boureki z dyni, sfougato – omlet z cukinią, cukinia z jajkiem, smażona dynia, faszerowane warzywa, briam – zapiekanka warzywna, smażona cukinia.
Cukinie, kabaczki i dynie nie lubią być przechowywane w cieple – szybciej się wtedy starzeją i psują, dlatego też warto przechowywać je w chłodnym, ciemnym miejscu, np. w piwnicy czy lodówce (najlepiej zawinięte w gazety lub suche ręczniki papierowe.
Pomidory
- Mrożenie: zaczynam od mrożenia, bo to mnie najbardziej zaintrygowało! W przepisach kuchni kreteńskiej wszędzie gdzie są pomidory, są one starte na tarce o grubych oczkach i nie ma co ukrywać, że zimą dodanie kilograma świeżych pomidorów do zupy, może być nieco kosztowne. Na całe szczęście Fotoula ma dla Was rozwiązanie – zamrażajcie całe pomidory latem! W jej (a teraz także i w moim) zamrażalniku znajduje się woreczek pełen umytych i osuszonych, całych pomidorów. Potem w przypadku takiego przepisu, gdzie wymagane jest użycie startych pomidorów, Fotoula wyjmuje je z zamrażarki i ściera na tarce bezpośrednio do garnka;
- suszenie: jak zrobić suszone pomidory możecie zobaczyć w tym poście, jednak jeśli nie chcecie zalewać ich oliwą i przechowywać w słoikach, dobrze abyście wysuszyli je jeszcze tak dwa, trzy dni dłużej. Przełóżcie takie mocno wysuszone pomidory do suchego, wyparzonego słoika lub płóciennego worka, dodajcie kilka liści laurowych, aby odstraszyć mole spożywcze i trzymajcie z dala od światła, wilgoci i gorąca. Tak ususzone pomidory świetnie nadadzą się do zup i gulaszy, ale jeśli namoczycie je w wodzie lub wodzie z octem godzinę przed użyciem, będą super dodatkiem do sałatek, czy zdrową przekąską. Możecie także zmiksować je na puder i używać jako przyprawy do dań i marynat – dodatkowo suszone pomidory są świetnym źródłem magnezu, cynku, manganu, likopenu, witaminy C, K, E i B3. Na zimę jak znalazł;
- przetwory: i tu znowuż, wszelkiego rodzaju kiszenie, marynowanie, dżem z pomidorów (doskonały do serów), keczupy, ale także zwyczajne pomidory w słoikach. Jeśli nie macie czasu i chcecie szybko zapakować pomidory do słoików na później, tu jest przepis na ekspresowe krojone pomidory na zimę. Koniecznie przeczytajcie porady na koniec posta z przepisem, ponieważ pomidory te nie zapełniają całkowicie słoików. Jeśli jednak macie chwilę, zmiksujcie pomidory w robocie kuchennym, lub zetrzyjcie na tarce i przelejcie do wielkiego garnka. Zagotujcie je aż trochę odparują (około godziny bulbania na wolnym ogniu powinno wystarczyć) i przelejcie do słoików. Do każdego słoika dajcie łyżeczkę soli kamiennej i łyżkę oliwy. Zakręćcie słoiki z gorącymi pomidorami, odwróćcie je do góry dnem i dajcie im całkowicie wystygnąć. Jeśli niektóre pokrywki słoików nie będą szczelnie zamknięte, pasteryzujcie 10 minut w garnku z wodą. Takich pomidorów można używać dosłownie do wszystkiego, do dakos, zup, sosów i do czego tam macie ochotę;
Pomidorów nie przechowujemy w lodówce – no chyba, że chcecie, aby smakowały niczym. Najlepiej przechowywać je niezbyt ściśnięte w pojemniku wyłożonym ręcznikiem papierowym. Jeśli za szybko dojrzewają, schowajcie je w chłodne, ciemne miejsce, np. do szuflady wyłożonej gazetami.
Bakłażany
- No weź je zjedz: jestem niereformowalną, ogromną fanką bakłażanów i zanim przekażę Wam, co można zrobić z ich nadwyżką, nie darowałabym sobie, gdybym nie spróbowała namówić Was do ich zjedzenia w wielu formach! Bakłażany można jeść na śniadanie (np. w postaci takiej przepysznej pasty), na obiad (na milion takich sposobów), przekąskę lub dodatek do obiadu (taki jak te marynowane bakłażany) i na kolację (w postaci takiej sałatki w towarzystwie świeżego pieczywa). Sposobów na zjedzenie bakłażanów jest ogromnie wiele i z całego serca zachęcam Was do ich spróbowania. Jeśli jednak spotkała Was klęska urodzaju i bakłażany pojawiają się w każdym rogu Waszego obejścia, to:
- wysusz je: tak, bakłażany można suszyć! Wystarczy, ze przetniesz je w pół i odstawisz. Gdy puszczą sok, odciśnij go w dłoniach. Rozłóż odciśnięte bakłażany na płótnie lub blachach i wystaw na słońce, albo wstaw do piekarnika (nagrzanego na 50 stopni) czy suszarki do warzyw i owoców. Takie suszone bakłażany namocz w ciepłej wodzie przed użyciem, lub wrzuć bezpośrednio do sosu (ale uwaga, piją sporo wody) i gotuj. Namoczone wyglądają niemal jak świeże! Możesz używać ich do takich dań, jak mousakas, briam, melitzanes sto tsikali, a nawet nadziewać jak pappoutsakia lub gemista. Mają nieco intensywniejszy, orzechowy smak, ale są naprawdę pyszne, a sposób na ich suszenie przywędrował na Kretę z kuchni tureckiej (jednak nie mówimy tu o tym głośno…);
- przetwory: bakłażany świetnie sprawdzają się we wszelkiego rodzaju sałatkach jarzynowych na zimę. Lekko zblanszowane mogą być przechowywane solo lub z innymi jarzynami w octowych zalewach. Świetny przepis na bakłażany, które można jeść zarówno jako samodzielną przekąskę, ale i jako dodatek do obiadu, to melitzanes toursi – marynowane faszerowane bakłażany;
- mrożenie: bakłażany świetnie nadają się do mrożenia. Pokrój je w kawałki jakich najczęściej używasz do dań, przełóż do woreczków lub pojemników i zamroź. Dodawaj do potraw wyjęte bezpośrednio z zamrażarki;
Marchew, pietruszka i inne korzenie
- Mrożenie: poza sezonem na marchew, Fotoula i inne moje sąsiadki nie używają tej kupnej. Gdy marchew rośnie w ich ogrodach lub jest w szczycie sezonu i kosztuje dosłownie grosze, Kobiety z mojej wsi obierają ją, kroją na plasterki lub i nie, wkładają do woreczków i zamrażają. Taką marchew dodajemy bezpośrednio do dań, nie trzeba jej rozmrażać. Jeśli pieczecie czasami ciasto marchewkowe, zetrzyjcie nadmiar marchwi na tarce o grubych oczkach i przełóżcie do woreczków lub pojemników w tej ilości, jakiej używacie do przepisu i zamroźcie. Następnym razem będziecie mogli użyć takiej mrożonej marchewki do Waszego ciasta (w cieście marchewkowym częśc lub całość marchwi można zastąpić startą dynią);
- słodycze: w Grecji bardzo popularne glika tou koutaliou są także z marchewki lub buraka. Ściera się je na tarce lub kroi w cienkie paseczki i kandyzuje w syropie. Do świetny dodatek do deserów, owsianki czy jogurtu;
- suszenie: zrób sobie domową jarzynkę do zup! Obieraczką do warzyw pokrój warzywa korzeniowe – marchew, pietruszkę, seler, rozłóż je na blasze i wysusz. Tak przygotowane możesz przechowywać w wyparzonych suchych słoikach lub w płóciennym worku (dodaj kilka liści laurowych, aby przegonić mole spożywcze);
- kiszenie: kiedy pierwszy raz spróbowałam kiszonej marchwi z czosnkiem, myślałam, że zwariuję! Jadłam ją praktycznie codziennie i do wszystkiego, bowiem to połączenie słonego, kwaśnego i słodkiego smaku jest niemal połączeniem idealnym. Marchew, a także inne warzywa korzeniowe, możesz kisić w kawałkach tak, jak ogórki, lub zetrzeć na tarce i kisić jak kapustę kiszoną w soku własnym.
Warzyw korzeniowe musza być przechowywane w chłodnym miejscu, aby nie zaczęły rosnąć. Trzymaj je w lodówce, zawinięte w ręczniki papierowe, lub w skrzyni wyłożonej gazetami, trocinami lub suchym piachem, koniecznie w ciemnym i chłodnym miejscu, np. w spiżarni lub piwnicy.
Zioła
- Suszenie: to oczywiste, że zioła można suszyć, aby wystarczyły na dłużej, jednak czy wiesz jak to robić, aby nie straciły smaku? Zioła nie mogą być suszone na słońcu, anie w zbyt wysokiej temperaturze, warto więc związać je w niewielkie pęczki, powiesić w ciemnym, przewiewnym pomieszczeniu i czekać aż kompletnie wyschną. Potem połam je na kawałki, przełóż do słoików z ciemnego szkła lub papierowych czy płóciennych toreb i trzymaj w suchym, chłodnym miejscu, koniecznie z dala od promieni słonecznych;
- solenie: to jeden ze starszych sposobów przechowywania ziół, jednym z jego minusów jest to, że przy ich użyciu trzeba bardzo uważać na ilość soli w potrawie (solimy ją wtedy na końcu). Polega on na łączeniu siekanych ziół w proporcji minimum 3:1 (3 części ziół i 1 część soli) z solą kamienną. Tak wymieszaną pastę przełóż do wyparzonych słoiczków i trzymaj z dala od słońca. Nie musi stać w lodówce.
Pęczki ściętych ziół koniecznie należy przechowywać w lodówce, inaczej zwiędną po godzinie. Plastikowy pojemnik z pokrywką wyłóż ręcznikiem papierowym, spryskaj delikatnie wodą i połóż zioła. Przykryj suchym ręcznikiem papierowym i szczelnie zamknij pokrywką. Trzymaj w lodówce, raz w tygodniu wymień ręczniki papierowe na nowe, a tak przechowywane zioła naprawdę długo będą świeże.
Jakie jeszcze warzywa sprawiają Wam trudność w przechowywaniu na zimę? Co najczęściej marnuje się u Was w kuchni?
Zamów naszą niefiltrowaną oliwę z Krety!
Oliwa to nasza największa pasja! Zajęliśmy się jej produkcją, aby móc zaoferować
najlepszej jakości oliwę z Krety także na Waszych stołach.
Rzuć też okiem na:
Pingback: Co zrobić ze skórką z pomarańczy? – polikala
Dzisiaj znalazłam ten blog i jestem zakochana – dziękuję za to, że dzielisz się tymi wspaniałymi przepisami, opowieściami i swoją codziennością. I to jeszcze dzisiaj taki wpis – zero waste jest bliskie mojemu sercu, tak samo dieta wege także bardzo doceniam pomysły na „zweganizowanie” klasycznych potraw 🙂 Nie mogę doczekać się lata i swiezych pomidorów, cukinii i kabaczka. I bardzo zaintrygowały mnie warzywne słodycze ? Pozdrawiam!
Cześć Weroniko, dziękuję za Twoje przemiłe słowa! Bardzo się cieszę, że do nas dołączyłaś i zapraszam Cię na nasze media społecznościowe (najwięcej nas na Instagramie). Możesz tam zobaczyć z bliska nasze życie na kreteńskiej wsi, ciekawostki z naszego ogrodu i farmy, a także jak powstaje nasza niefiltrowana oliwa. Tu znajdziesz kreteńskie i greckie przepisy i historie, które przekazują mi moje wspaniałe sąsiadki ze wsi – mam nadzieję, że któryś przepis zachęci Cię do wspólnego gotowania! Witaj w Poli Kala Team! <3 🙂