Lihnarakia, małe tradycyjne ciasteczka pochodzą oryginalnie z regionu Lasithi, jednak szybko rozprzestrzeniły się po całej Krecie i dostać je można w niemal każdej cukierni czy kawiarni.
Często występują pod mylną nazwą “kalitsounia”, jednak bliżej im do ciastek koulourakia, niż do tradycyjnych kreteńskich pierożków. Sama nazwa „lihnarakia” oznacza dosłownie „lampioniki”, „małe lampiony” i nawiązuje do ich charakterystycznego kształtu, przypominającego lampki oliwne.
Do przygotowania ciasteczek lihnarakia tradycyjnie używa się tłustszego sera mizithra lub delikatniejszego anthotiros, ale jeśli nie macie dostępu do tych dwóch serów, można zastąpić je twarogiem sernikowym, lub (i to by było idealne) kozią lub owczą ricottą.
Jak to zawsze bywa, diabeł tkwi w szczegółach – aby lihnarakia wyszły idealnie mięciutkie, mąka do przygotowania ciasta musi być mąką bardzo mocną, najlepiej taką do ciast drożdżowych lub typ 00. Dodatki do sera też mają ogromne znaczenie – świeże listki mięty przyjemnie skontrastują słodycz, a cynamon nada im odświętnego charakteru.
Lihnarakia na Krecie jada się na co dzień, jednak takie okazje, jak Wielkanoc, czy Boże Narodzenie już kompletnie nie mogą się bez nich obyć. W dodatku są tak ozdobne, że można podarować je komuś w prezencie, a ze względu na dodatek oliwy w cieście, długo pozostają kruche i wilgotne w środku, można więc przechowywać je w lodówce nawet tydzień.
Do nadzienia możesz dodać też odrobinę skórki z pomarańczy, pamiętaj jednak, żeby nie nakładać go na ciasto zbyt wiele, bo podczas pieczenia wypłynie i lihnarakia zamiast małych oliwnych lampek, przypominać będą rozbite jajo.
Lihnarakia – ciasteczka z białym serem z Krety
Na ciasto:
1 szklanka oliwy
1 szklanka jogurtu greckiego
1,5 szklanki cukru
1 duże jajko
⅓ szklanki soku z pomarańczy
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1 kg mocnej mąki pszennej (typ 00)
Na nadzienie:
1 kg sera mizithra lub kremowego twarogu
1 żółtko
1 kopiasta łyżeczka mielonego cynamonu
kilka liści mięty pieprzowej, drobno posiekane
1 łyżeczka startej skórki pomarańczowej (opcjonalnie)
½ szklanki cukru pudru
Dodatkowo:
1 białko do posmarowania ciastek
sezam
W misce wymieszaj ser, żółtko, cukier puder, cynamon, posiekaną miętę i skórkę pomarańczową, jeśli jej używasz.
Odstaw do lodówki na około 15 minut.
W dużej misce wymieszaj oliwę, jogurt, sok z pomarańczy, jajko i cukier.
Dodawaj stopniowo mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i zagniataj dłońmi na elastyczne ciasto.
Na posypanym mąką blacie rozwałkuj ciasto na grubość ½ cm.
Szklanką o średnicy 10 cm wycinaj z ciasta koła. Na każde koło nakładaj po łyżce masy serowej i zawijaj ciasto dookoła nadzienia, ściskając brzegi i sklejając je razem co 1 cm.
Układaj na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce.
Nagrzej piekarnik do 180 stopni Celsjusza, grzałka górna i dolna.
Ułożone na blaszce lihnarakia posmaruj roztrzepanym białkiem i posyp sezamem.
Piecz około 40 minut, lub do uzyskania złotego koloru.
Zbierz w sobie wszelkie siły i cierpliwość i jedz dopiero
gdy wystygną – takie smakują najlepiej.
- Keftedakia możesz zamrozić przed smażeniem. Wtedy wyjęte wprost z zamrażarki smaż je dwie, trzy minuty dłużej. Możesz je także upiec w piekarniku nagrzanym do temperatury 200°C do momentu, aż będą brązowo-złote.
- Ten przepis można łatwo zweganizować, wystarczy, że zamiast mięsa mielonego użyjesz miękkiego tofu, a zamiast jajka, łyżkę niesłodzonego jogurtu roślinnego zmieszaną z łyżką mąki.
Zamów naszą niefiltrowaną oliwę z Krety!
Oliwa to nasza największa pasja! Zajęliśmy się jej produkcją, aby móc zaoferować
najlepszej jakości oliwę z Krety także na Waszych stołach.
Rzuć też okiem na: