A w zasadzie sałatka wiejska – horiatiki salata (χωριάτικη σαλάτα) to najbardziej rozpoznawalne danie kuchni greckiej, praktycznie pierwsze, które przychodzi na myśl gdy tylko powiemy „Grecja”. Wokół sałatki greckiej krąży naprawdę sporo mitów, jej spolszczone wersje czasami w ogóle nie przypominają oryginału, a spór o to, czy zawiera sałatę, czy nie, nie raz był przyczyną poważnych konfliktów na przeróżnych forach internetowych.
Żeby zrozumieć czym jest sałatka grecka, trzeba poznać jej przaśne pochodzenie. Odkąd w XIX wieku w Grecji pojawiły się pomidory, ludzie na wsiach zabierali je ze sobą do pracy, wraz z ogórkiem, cebulą, zieloną papryką, garścią wszechobecnych oliwek i kawałkiem sera. Odgryzali po kawałku każdego składnika, zagryzali całość kawałkiem chleba i dawało im to siły do dalszej roboty.
Na początku XX wieku fascynacja folklorem i codziennym życiem ludności wiejskiej, zawędrowała na mieszczańskie salony, gdzie sałatka grecka uzyskała swoją obecną formę – warzywa krojono w kawałki, polewano oliwą i zwieńczano plastrem sera feta.
Co z tą sałatą? Choć dzisiejsze wersje sałatki wiejskiej/greckiej są zróżnicowane – w jednych dodaje się ocet, w drugich sok z cytryny, jeszcze gdzie indziej kapary – sałata w sałatce greckiej nie występuje. Pamiętajcie jednak, że kuchnia to nie wojsko i nikt Was za dodanie sałaty nie rozstrzela. Ale liczcie się z tym, że nie będzie to oryginalna sałatka grecka i jak znam życie, to ktoś nie omieszka Was o tym poinformować.
Zdarza się, że w popularnych wśród Polaków kurortach podaje się sałatkę grecką z sałatą, bo przyjeżdżający tam goście tego oczekują. Jest to ciekawe zjawisko, jak turystyka kreuje kulinarne trendy. Ostatnio nawet sam Robert Makłowicz opowiadał, że na Węgrzech spotkał się z restauracją serwującą tradycyjne placki po węgiersku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że placki po węgiersku to polski wymysł z lat 60. i na Węgrzech nie występowały – jak widać do teraz.
W sałatce greckiej zawsze występuje ser feta i charakterystyczne jest to, że nie kroi się go na maleńkie kawałki, lecz kładzie duży plaster na wymieszane warzywa. Sposób jedzenia sałatki greckiej, jak i zresztą innych sałatek w Grecji, jest równie interesujący jak samo danie. Stawianej na stole sałatki nie nakłada się osobno na swoje talerzyki, ale zjada wspólnie bezpośrednio z miski, po czym następuje najlepszy punkt programu – odłamuje się kawałki wiejskiego chleba i macza je w pozostałym po sałatce greckiej sosie. Takie wspólne jedzenie jest naprawdę czymś więcej, niż tylko siedzeniem przy swoich talerzach, przy tym samym stole.
Sałatka grecka. Sałatka wiejska.
1 duży pomidor
1 długi ogórek
1 zielona papryka
1 mała czerwona cebula
10-12 czarnych oliwek z pestkami
200 g/1 plaster sera feta
2-3 łyżki octu z czerwonego wina
oliwa
szczypta oregano
Cebulę obierz, pokrój w półplasterki, wrzuć do miski, w której będziesz podawać sałatkę, dodaj ocet i wymieszaj.
Ogórka obierz ze skórki, paprykę oczyść z gniazd nasiennych. Pokrój obranego ogórka, paprykę i pomidora w dość spore kawałki – takie, żeby zmieściły się do ust.
Dodaj warzywa do cebuli i octu, dorzuć oliwki, polej szczodrze oliwą i dokładnie zamieszaj.
Na górę sałatki ułóż plaster sera feta, skrop jeszcze odrobiną oliwy i posyp oregano.
Podawaj z dobrym wiejskim chlebem.
- Cebula w Grecji jest o wiele słodsza niż ta polska, warto tę polską przetrzymać więc w occie z czerwonego wina przez minimum 3-4 minuty, aby straciła zbyt ostry smak.
- Sałatkę grecką na Krecie podajemy często z serem mizithra zamiast fety i kreteńskimi sucharkami – paximadia. Nazywamy ją wtedy… sałatką kreteńską.
- Oliwki, których na Krecie do sałatki greckiej używamy, to zazwyczaj oliwki suszone w soli morskiej, ale możecie z powodzeniem użyć innych czarnych oliwek z pestką (na przykład kalamata).
- Sałatka grecka jest wegetariańska. Aby ją zweganizować, zamień ser feta na marynowane w solance tofu.
Zamów naszą niefiltrowaną oliwę z Krety!
Oliwa to nasza największa pasja! Zajęliśmy się jej produkcją, aby móc zaoferować
najlepszej jakości oliwę z Krety także na Waszych stołach.
Rzuć też okiem na:
Dzień dobry,
przyznam się, że ja miałem z kolei, jako tłumacz, w tym książek kulinarnych, kilka przejść z redaktorkami, które upierały się, że skoro w oryginale jest „red onion”, to musi być czerwona cebula. A tymczasem cebula w Grecji jest rzeczywiście mocno różowa, czasami aż czerwona, ale jest bardzo łagodna, dużo bardziej niż nasza czerwona cebula, której nie da się jeść na surowo. Stąd zawsze w przepisach na horiatiki salata i inne greckie potrawy proponowałem cebulę cukrówkę, która zresztą ostatnio zaczęła bywać nawet różowawa – może to podobna odmiana do greckiej. Może warto o tym drobnym aspekcie wspomnieć, bo grecką cebulę jedzą bez zająknięcia nawet moje dzieci i nie jest to tylko aspekt wakacji i czegoś odmiennego. Jest słodka i smaczna.
Pozdrawiam serdecznie
Świetna uwaga, dziękuję Kuba! Masz absolutną rację, cebula cukrówka idealnie zastąpi grecką odmianę (a ta różowawa, to już całkiem wspaniale się sprawdzi), jednak powód, dla którego wszędzie umieszczam czerwoną cebulę jest inny. Pochodzę z małej miejscowości i z mojego doświadczenia wynika, że nie w każdym sklepie mamy szeroki wybór naszego narodowego warzywa, zazwyczaj na sklepowych półkach do wyboru jest cebula żółta i czerwona. Bardzo zależy mi na tym, abyście gotowali wraz ze mną bez względu na to, czy macie dostęp do greckich, nazwijmy to oryginalnych składników, w związku z czym w większości przepisów (i tam, gdzie to możliwe) staram się zamieszczać składniki ogólnie dostępne, a czerwona cebula do takich należy. Nie mniej jednak ogromnie cieszę się, że podzieliłeś się swoją uwagą i mam nadzieję, że z biegiem czasu na półkach w polskich sklepach standardem obok wyżej wymienionych dwóch rodzajów cebuli, będzie także różowa, słodka cebula, jak ta grecka.
Ściskam Cię serdecznie!
Aleksandra
Pytanie: to ziele widoczne na dole zdjęcia – to co to jest?
Wygląda jak pietruszka, może seler?
Jeśli chodzi o ostatnie zdjęcie to jest to pokrojony listek portulaki – takiej letniej horty, czyli dzikiej zieleniny. Tu na Krecie często dodaje się trochę portulaki (nazywa się to tu glistrida) do sałatki greckiej lub kreteńskiej. To bardzo smaczne, lekko kwaśne i ja osobiście uwielbiam! 🙂
Pingback: Weselna sałatka z granatem od Argiro. – polikala
Dobrej jakości pomidory i sałątka wychodzi rewelacyjna 🙂
Dokładnie! Wystarczy kilka dobrych składników, pachnących słońcem i pełnych smaku, żeby mieć prawdziwą ucztę 🙂 Pozdrawiam!