Zanim przygotujecie saltsa melintzanas muszę Was ostrzec. Urobicie się po łokcie, będziecie pachnieć jak wędzonka, a od mieszania w garnku będą Was boleć łopatki. Mimo to ta pasta z bakłażanów i papryki jest tak dobra, że już po pierwszym kęsie zapomnicie o tym, ile wysiłku Was kosztowała.
Przepis dostałam w zeszłym roku od jednej z sąsiadek, a wychodzące drzwiami i oknami bakłażany i papryki, aż prosiły się o ich wykorzystanie. Staliśmy więc nad grillem, żałując nieco, że nie wsadziliśmy tych warzyw do pieca, zamiast się męczyć nad buchającym ogniem rusztem. Jednak smak takich opalanych drewnem bakłażanów i papryk wynagrodził nam godziny pracy, niech Was zatem los nie kusi aby upiec warzywa w piekarniku – nie będą miały tego wędzonego posmaku i stracą mnóstwo soku, a co za tym idzie, smaku.
Nie wiem skąd oryginalnie pochodzi ten przepis, jednak zaczytując się ostatnio w książkach o kuchni Bałkanów, zauważyłam, że podobne sosy/pasty występują na całym tym obszarze geograficznym, różnią się jedynie lekko sposobem przygotowania, lub ilością składników.
Na pomysł zamknięcia tej pasty w słoikach wpadłam sama, tu raczej jada się ją na obiad, lub jako meze, ale jej sposób przygotowania aż prosi o to, aby wykonać to jednorazowo, w ilości hurtowej. Nie żałuję jednak swojej decyzji, bo saltsa melintzanas jest tak pyszna, że bez względu na to, ile bym jej nie zrobiła, zawsze zniknie zanim skończy się zima, zwiastując tym samym kilka miesięcy bakłażanowej posuchy w naszej kuchni.
Saltsa melintzanas bardzo zasmakowała też naszym gościom. Raz mój Szwagier Sebastian tak się nią zachwycał, że poprosił abyśmy zrobili mu kilkanaście słoiczków i przywieźli do Polski, gdy przyjedziemy w odwiedziny. Kompletnie o tym zapomnieliśmy, lecz po kilku miesiącach od naszej rozmowy, gdy doszło do wspomnianych odwiedzin, jedno z pierwszych pytań brzmiało: „A pastę z bakłażanów nam przywieźliście?”. Dedykuję więc poniższy przepis Sebastianowi – Szwagrze, zróbże se, oto przepis.
Saltsa melintzanas. Pasta z bakłażanów do słoików.
5 kg bakłażanów, im mniejsze, tym lepsze
5 kg czerwonej papryki
400 g przecieru pomidorowego
10 ząbków czosnku, pokrojonych w plasterki
100 g cukru
1 szklanka oliwy
1 szklanka wody
10 łyżeczek octu z czerwonego wina
sok z 3 cytryn
sól
Na ruszcie, najlepiej opalanym drewnem, opiecz bakłażany i papryki tak, aby zmiękły, a skórka sczerniała i łatwo dała się obierać.
Przełóż upieczone warzywa do dużej miski, przykryj folią spożywczą i odstaw na noc w temperaturze pokojowej.
Upieczone na ruszcie warzywa dokładnie obierz ze skórki. Upewnij się, że nie pozostały na nich żadne przypalone kawałki.
Pokrój bakłażany i paprykę w kostkę około 0,5 cm.
W wysokim i szerokim garnku o grubym dnie rozgrzej oliwę.
Obsmażaj bakłażany i paprykę około 10 minut, ciągle mieszając.
Dodaj wodę i sok, który ewentualnie puściły warzywa. Dokładnie wymieszaj.
Następnie dodaj pozostałe składniki, zmniejsz ogień do minimum i gotuj ciągle mieszając przez 45 minut. Pilnuj, aby się nie przypaliło, w razie potrzeby dolej trochę wody.
Jeżeli wolisz konsystencję pasty, wyjmij 1/4 zawartości garnka, zblenduj i dodaj ponownie do reszty. Dokładnie wymieszaj.
Nakładaj gorącą pastę do wysterylizowanych słoików. Na wierzch każdego słoika daj łyżeczkę oliwy, zakręć i pasteryzuj 20 minut. Możesz jeść od razu, najlepiej na świeżym chlebie, albo jako dodatek do makaronu lub ryżu. Albo łyżką prosto z garnka. O, łyżką najlepiej.
- Podany przepis powinien wypełnić około 15 słoików, po 200 ml, ale wszystko oczywiście zależy od soczystości warzyw.
- Saltsa melintzanas świetnie smakuje też na ostro. Łyżeczka sproszkowanego chilli wystarczy, żeby dodać jej sporo pikanterii.
- Pastę z bakłażanów i papryki możesz jeść jako pastę do chleba, sos do makaronu lub ryżu, dip do warzyw i mięs, albo prosto z talerzyka, jako świetne meze.
- Przepis na saltsa melintzanas jest całkowicie wegański. Przez swój dymny posmak doskonale nadaje się też do przyprawiania np. wegańskiego bigosu, czy sosu pieczeniowego.
Zamów naszą niefiltrowaną oliwę z Krety!
Oliwa to nasza największa pasja! Zajęliśmy się jej produkcją, aby móc zaoferować
najlepszej jakości oliwę z Krety także na Waszych stołach.
Rzuć też okiem na:
Pingback: Prosty i szybki chleb pszenno-żytni na drożdżach. Zaradnie jak yiayia! – polikala
Pingback: Melintzanosalata. Sałatka z bakłażanów. – polikala