Post stworzony dla facebookowej grupy „GRECJA”.
Καλημέρα και καλή εβδομάδα! Dzień dobry i dobrego tygodnia! Po przerwie zapraszam Was serdecznie na Kulinarną Kretę!
Kreteńska kuchnia, moim zdaniem, nie ma sobie równych. Umiejętność wykorzystania tego co w sezonie, a także wszystkiego co jadalne w przyrodzie, zasługuje na największe uznanie. Choć bardzo wiele osób, jakie znam, uważało, że kreteńska kuchnia nie różni się niczym od kuchni greckiej (które to określenie uważam za mocno uogólnione), to oprócz kilku klasyków kuchni, przeplatanych we wszystkich regionach Grecji, kuchnia Krety wydaje mi się być kompletnie odrębną kategorią.
Pochodzące z Krety dania, składniki, sposoby na przyrządzanie niektórych potraw, zdają się nigdy nie kończyć w swojej innowacyjności. Wszystko to po to, aby było syto, bez marnowania jedzenia i żeby zapełnić zimowe zapasy.
Mamy więc tutaj marynowane w oliwie sery, mięso przechowywane w glinianych naczyniach, nakryte grubą warstwą tłuszczu, oliwki na sto sposobów, wszelkiego rodzaju warzywa w occie, czy też owoce i skórki z owoców konserwowane w gęstych syropach.
Ale jak przechowywać mleko? Choć dziś nie mamy takiego problemu, bo mleko można dostać cały rok, to jak opowiedziały mi moje sąsiadki, jeszcze kilkadzieścia lat temu nie było takiej możliwości. Gdy kozie i owcze mleko zbliżało się ku końcowi sezonu, trzeba je było jakoś zakonserwować, żeby móc pożywić się nim w zimowych miesiącach.
Być może właśnie dlatego powstały xinohondros – zlepki tłuczonej pszenicy, gotowane w skiśniętym mleku i suszone na słońcu. Brzmi pysznie prawda? No dobra, wiem jak to możecie sobie teraz wyobrażać, ale zapewniam Was, że xinohondros są absolutnie przepyszne!
Na Krecie jada się je głównie zimą, dodaje do zup (hondrosoupa), gulaszy mięsnych i warzywnych, gotuje ze ślimakami, albo w towarzystwie pomidorów i grzybów. Xinohondros można przechowywać bardzo długo,a poprzez wcześniejszy proces gotowania, naprawdę nie potrzeba wiele czasu aby ugotować z nimi coś pysznego.
Zanim spróbowałam, z duszą na ramieniu, muszę przyznać, xinohondros, po opisie ich przygotowania, spodziewałam się raczej ekstremalnych przeżyć. Nie pomógł mi Giannis (tak, Ty Gianni, wiem, że to czytasz!), który powiedział mi, że gdy jego mama otwiera woreczek z xinohondros, to wszystkie komary i muchy uciekają z domu w popłochu!
Jakie było moje zdziwienie, gdy Fotoula dała mi spróbować hondrosoupy, czyli zupy zagęszczanej tym kreteńskim przysmakiem. Xinohondros są pyszne! I ani trochę nie śmierdzą kwaśnym kozim mlekiem.
Ich przygotowanie nie jest też wcale takie trudne, choć wymaga dużo czasu. Po pierwsze, kozie lub owcze mleko musi się porządnie ukisić. Następnie trzeba utłuc pszenicę na grubą kaszę (ale spokojnie, można już kupić gotową kaszę z pszenicy, nie ma potrzeby odpalać przydomowego, kamiennego młyna…) i ugotować ją w kwaśnym mleku. Ten moment jest kluczowy, ponieważ xinohondros bardzo gęstnieją i trzeba mieć niezłą krzepę, aby je nieustannie mieszać, bo wystarczy moment, aby je przypalić. Następnie rozkłada się je na blachach i suszy na słońcu aż będą całkowicie pozbawione wilgoci.
W Polsce xinohondros są raczej niedostępne, jednak to wcale nie oznacza, że nie możecie ich spróbować! Poniższym przepisem postaram się zachęcić Was do zrobienia xinohondros w domu, a warto, ponieważ już niedługo będę miała dla Was przepisy na świetne, bardzo proste potrawy z ich wykorzystaniem. To co? Dacie się skusić?
Xinohondros. Tłuczona pszenica z Krety
1 l koziego lub owczego mleka
250 g tłuczonej pszenicy
1/2 łyżeczki soli
Mleko przelej do glinianego garnka, przykryj szczelnie gazą lub ściereczką, obwiąż sznurkiem i pozostaw w ciepłym miejscy na 5-7 dni (w zależności od temperatury, najlepiej kontroluj zapach i kwaśność mleka).
Gdy mleko skwaśnieje, przelej je do szerokiego garnka. Dodaj pszenicę, sól i doprowadź wszystko do wrzenia na bardzo wolnym ogniu, cały czas mieszając drewnianą łyżką.
Gotuj tak długo, aż powstanie bardzo gęsta masa, której już nie będziesz mieć siły mieszać.
Zdejmij garnek z ognia i pozostaw do wystygnięcia na tyle, żeby dało się włożyć do środka dłonie.
Rozłóż przestygniętą masę na blachach, rozdrabniając xinohondros w palcach i nie rozkładając ich zbyt gęsto (żeby się nie kleiły w grube grudki).
Wystaw na słońce do całkowitego wyschnięcia (może to zająć nawet 7 dni), mieszając je dwa, trzy razy dziennie, lub susz w piekarniku w temperaturze 60 stopni z termoobiegiem, również co jakiś czas mieszając.
Gotowe, wysuszone xinohondros możesz przełożyć do poszewki na poduszkę lub słoika i trzymać w suchym, ciemnym i chłodnym miejscu (na przykład w spiżarni).
Zamów naszą niefiltrowaną oliwę z Krety!
Oliwa to nasza największa pasja! Zajęliśmy się jej produkcją, aby móc zaoferować
najlepszej jakości oliwę z Krety także na Waszych stołach.
Rzuć też okiem na:
Czy z kaszą bulgur też się uda to osiągnąć?
Cześć Radku! Myślę, że tak, jednak pamiętaj, że bulgur jest drobniejszy, więc zagotuje się dużo szybciej – nie spuszczaj go z oka podczas gotowania. Daj znać jak Ci poszło! 🙂
Pingback: Melintzanes me hondros. Bakłażany z tłuczoną pszenicą – polikala