Od kiedy pierwszy raz zrobiłam domowe greckie chlebki pita, nigdy już nie kupiłam gotowych! Niezwykle proste, z zaledwie kilku składników i bardzo szybkie w wykonaniu, nieporównywalnie lepsze od nawet najlepszej kupnej wersji.
Pierwszy przepis na greckie chlebki pita, jaki dla Was opracowałam był na placki z patelni (tutaj jest przepis), jednak ostatnio opracowałam jeszcze szybszy sposób na przygotowanie chlebków pita w piekarniku. Po prostu formujesz placki, układasz na blaszce, odkładasz do wyrośnięcia, pieczesz i w 12 minut masz przepyszne, puszyste kieszonki, gotowe na nadzianie ich ulubionymi dodatkami.
Skoro znacie już najlepszą na świecie domową przyprawę do gyrosa, to czułam się w obowiązku przygotować także i najlepsze pity i powiem Wam, że chyba się udało. Dodatek sekretnego składnika, za którym Tomi wręcz szaleje, sprawił, że te pieczone pity przeniosły nasze domowe pita gyro na naprawdę następny poziom.
Niemal każdy przepis, który ląduje tu na blogu, testuję wśród moich sąsiadów. Przyrządzam kilka wersji, wybieram te moim zdaniem najlepsze i częstuję specjalistki oraz specjalistów ze wsi, zbierając opinie na temat moich kreteńskich i greckich dań. Nie inaczej było i tym razem, kiedy to świeżo upieczone pity zaniosłam do Fotouli z prośbą o opinię.
Gdy stanęłam w progu, sąsiadka wykrzyknęła:
– O, po po! Co ta dziewczyna znowu przyniosła! Co znowu przygotowałaś, czy ty nie odpoczywasz?
– To nowy przepis na pity. Tym razem nie z patelni, a z piekarnika. – odrzekłam. – Spróbujcie proszę i powiedzcie co o tym myślicie.
Wszyscy zebrani urwali sobie po kawałku. Maria, która akurat przyszła z kolejną siatką świeżo zebranej horty, od razu zaczęła podziwiać bąbelkową strukturę ciasta. Sąsiadka od razu powiedziała, że pyszne, jednak mój wzrok zatrzymał się na siedzącym na krześle przy stole Sifisie.
Sifis jest jednym z moich najtwardszych krytyków, nigdy mnie nie okłamuje, a sam na kuchni zna się bardzo dobrze – bo raz, że świetnie gotuje, a dwa, że prowadził kiedyś swoją knajpę, w której sam gotował. Zawsze czekam na jego zdanie ze ściśniętym gardłem, choć wiem, że żadna z jego uwag nie jest złośliwa, a raczej chęcią pomocy. On wie, że mi zależy, ja wiem, że mu zależy.
Więc scena jak z dobrego thrillera. Napięcie sięga zenitu, nawet wiatr nie ośmiela się zagwizdać, a ja słyszę jak serce wali mi, zęby wydostać się z klatki (czy z gardła, bo chyba mam je już w gardle). Patrzę jak ogląda rumiany placek z każdej strony, odłamuje kawałek, zagląda do środka, wącha… próbuje. Bierze kolejny kawałek do ust, patrzy w jeden punkt i analizuje. Nagle zwraca się do mnie i mówi:
– Aleksandra, myślę, że tracisz pieniądze! – tym razem odgryza kawałek bezpośrednio z lekko ciepłej jeszcze pity, a ja czuję jak oblewam się zimnym potem i krew odchodzi mi od głowy. – Tracisz pieniądze, że tego nie sprzedajesz! Mogłabyś to sprzedawać do restauracji!
Oddech jaki wzięłam pozwolił mi zdać sobie sprawę z tego, jak wiele nie wiem jeszcze o pojemności swoich płuc. Taka pochwała! Takie słowa z ust specjalisty! Pofrunęłam do domu spisywać przepis, a Tomi śmiał się, ze teraz to jakbym wygrała Masterchefa.
Przedstawiam Wam wiec dziś przepis na pity, przez które tracę pieniądze. Idealnie rosnące tak, żeby w środku stworzyć pustą kieszonkę, gotową do nadziewania tzatzikami, gyrosem, pomidorem i czym tam jeszcze lubicie. Z sekretnym składnikiem, który kompletnie odmienia ich smak – czarnuszką.
Czarnuszka nie jest obowiązkowa aby pity się udały, jednak jeżeli chcecie użyć tych pit do pita gyro, to warto ją dodać, bo kompletnie podkręca smak całości. Pomaga też lepiej strawić białą mąkę, więc jej dodatek wyjdzie nam także na zdrowie.
Greckie chlebki pita, przez które tracę pieniądze.
300 ml letniej wody
7 g suszonych drożdży lub 20 g świeżych
1 łyżeczka cukru
50 ml oliwy (na przykład tej)
500 g mąki pszennej, najlepiej takiej do ciast drożdżowych (lub typ 00)
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki nasion czarnuszki
Wodę, drożdże, cukier i oliwę wymieszaj dokładnie w dużej misce. Jeżeli używasz świeżych drożdży, odstaw miskę wraz z zawartością w ciepłe miejsce na 15 minut.
Mąkę wymieszaj z solą i czarnuszką.
Do składników mokrych dodaj składniki suche i wyrabiaj dłońmi przez około 5 minut.
Przykryj wilgotną ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce na 1,5 godziny lub do podwojenia objętości.
Dwie duże blachy wysmaruj oliwą.
Podziel ciasto na 6-8 części i z każdej z nich, naoliwionymi dłońmi, uformuj owalny lub okrągły placek o grubości 1 cm. Układaj placki na blachach, zachowując około 3 cm odstępu miedzy nimi.
Przykryj wilgotną ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce na 20-25 minut.
Piekarnik nagrzej do 220 stopni, grzałka górna i dolna.
Piecz wyrośnięte pity w 220 stopniach Celsjusza przez 10-12 minut, pilnując co chwilę żeby się nie przypalały.
Możesz podawać od razu po wyjęciu z pieca, lub poczekać aż ostygną.
- Greckie chlebki pita doskonale się mrożą, możesz więc podwoić, lub nawet potroić porcję ciasta, przygotować więcej i zamrozić nadwyżkę.
- Czarnuszkę możesz oczywiście pominąć, ale nie warto, ponieważ naprawdę zmienia smak całości. Zamiast czarnuszki możesz użyć ulubionych ziół, sezamu, posiekanych oliwek, a nawet drobno posiekanych suszonych pomidorów. Pamiętaj jednak, żeby nie było tego więcej niż dwie łyżeczki, bo inaczej konsystencja ciasta się zmieni i pity tak nie wyrosną.
- Greckie chlebki pita są całkowicie wegańskie i genialnie smakują z gyro z boczniaków!
Zamów naszą niefiltrowaną oliwę z Krety!
Oliwa to nasza największa pasja! Zajęliśmy się jej produkcją, aby móc zaoferować
najlepszej jakości oliwę z Krety także na Waszych stołach.
Rzuć też okiem na:
Czy ciasto po wyrośnięciu wyrabia się znowu?
Nie, nie ma takiej potrzeby.
Fantastyczne pity! Bardzo prosto się je robi i wychodzą piękne, pachnące i pyszne. Zadomowią się w naszym menu.
Dziękuję pięknie! Ogromnie się cieszę, że Wam smakują! Serdeczne uściski <3