Wielokrotnie wspominałam Wam już o wszechstronnym zastosowaniu horty (na przykład o tu), czyli dzikiej zieleniny zbieranej na Krecie praktycznie przez każdego i spotykanej w menu każdej szanującej się tawerny. Horta wciąż jest w sezonie i będzie jeszcze aż do pierwszych upałów, które powoli zaczną wysuszać rosnącą dziko, zieloną roślinność. Zostanie nam wtedy dziki tymianek i portulaka, jednak zanim to się stanie zajadamy się tą zieloną bombą zdrowia, aż nam się uszy trzęsą.
Wczorajszego wieczoru nasza sąsiadka Maria, absolutna specjalistka do spraw wszystkiego co dziko rosnące, przyniosła nam wielką torbę świeżo zerwanej horty.
– Aleksandra, dziecko moje, jak się masz, dobrze? – zapytała, strzelając słowami szybko jak z karabinu maszynowego – Hortę wam przyniosłam, wiesz jak obierać?
I zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, Maria spracowanymi, choć niezwykle zwinnymi dłońmi zaczęła pokazywać mi jak najlepiej oczyścić ten rodzaj zieleniny. Za każdym razem gdy wybiera się na pola, aby zbierać dzikie rośliny, obdarowuje i nas, i Fotoulę, i jeszcze kilka innych sąsiadek tym, co udało jej się upolować. A są to nie raz rarytaski! Dzikie karczochy, dzikie szparagi, młode liście dziesiątek różnych, nieznanych mi roślin – zawsze z instrukcją jak najlepiej je przyrządzić.
Spotkałam się z wieloma opiniami na temat horty i bardzo często turyści mówią, że im ona nie smakuje. Zaliczałam się trochę do tych osób za moim pierwszym podejściem do dzikiej zieleniny, jednak gdy spróbowałam tej domowej, porządnie przygotowanej horty, nigdy nie odmawiam talerza tej dobroci, a bardzo chętnie zamieniłabym nie jednego kotleta na kawałek hortopity – placka z dziką zieleniną, czasami też z serem, zamknietego między dwoma poziomami chrupiącego ciasta filo.
Przepis na hortopitę jest bardzo prosty, choć czasochłonny, bo ciasto wymaga wałkowania, smarowania, znowu wałkowania i tak dalej. Domowe filo można zastąpić kupnym, jednak jeśli macie trochę wolnego czasu, polecam Wam przygotować je samemu – chrupiące warstwy wynagrodzą Waszą pracę w każdym kęsie.
Do nadzienia wcale nie musicie używać dzikiej zieleniny. Hortopita dobrze będzie smakować ze szpinakiem, botwinką, zielonymi częściami buraków, rzodkiewek, marchwi, młodą pokrzywą, a nawet z sałatą. Zachęcam Was jednak do eksperymentowania, może młode liście mniszka lekarskiego? Może mieszanka kilku rodzajów liści, albo czosnek niedźwiedzi (uprawny, dziki jest w Polsce pod ochroną)? Oczywiście wszystko w granicach bezpieczeństwa – zbierajcie tylko te rośliny, które znacie.
Hortopita. Grecki placek z dziką zieleniną.
Na farsz:
1 kg dzikiej zieleniny lub szpinaku (patrz: porady na dole strony)
1 kg czerwonej cebuli
po pęczku mięty pieprzowej, kopru włoskiego, koperku, natki pietruszki
2 pęczki zielonej cebulki
250 g sera mizithra (opcjonalnie)
1 szklanka oliwy (na przykład naszej)
sól i pieprz
Na ciasto:
1 kg mąki pszennej
1 łyżeczka soli
100 g oliwy (tutaj)
60 g spirytusu, wódki lub octu z białego wina
400 ml ciepłej wody
Dodatkowo:
oliwa do smarowania
sezam
Zacznij od ciasta: mąkę i sól dobrze wymieszaj, dodaj oliwę, spirytus i wodę, następnie zagnieć na elastyczne ciasto (staraj się nie dosypywać więcej mąki).
Przełóż do miski, przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce na minimum godzinę.
Dziką zieleninę umyj, drobno pokrój i przełóż do dużej miski.
Bardzo drobno posiekaj zioła, zieloną cebulkę i czerwoną cebulę. Dodaj do miski z zieleniną.
Do miski z farszem dodaj ser jeśli używasz, sól i pieprz do smaku, a także oliwę. Wyrabiaj dłońmi do momentu, aż składniki się dobrze połączą.
Ustaw piekarnik na 200 stopni, grzałka górna i dolna. Formę do pieczenia o średnicy 35 cm wysmaruj oliwą.
Ciasto podziel na 4-6 porcji i każdą z nich rozwałkuj na placek o grubości około 1 mm (możesz pomóc sobie maszynką do makaronu). Ciasto powinno być niemal przeźroczyste.
Na wysmarowaną blachę przełóż pierwszy płat ciasta i dokładnie wysmaruj go oliwą. Ułóż na nim drugi płat, znowu wysmaruj oliwą i połóż na nim ostatni płat ciasta.
Wyrównaj powierzchnię ciasta dłońmi i nałóż na nie cały farsz.
Wyrównaj powierzchnię farszu dłońmi i ułóż na nim kolejny płat ciasta.
Ponownie posmaruj ciasto oliwą i ułóż na nim kolejny płat. Powtórz czynność do momentu, aż wykorzystasz całe ciasto.
Natnij hortopitę na kawałki, dokładnie przecinając zarówno górne warstwy ciasta, jak i te u dołu.
Posmaruj wierzch pity oliwą i posyp sezamem.
Piecz w 200 stopniach przez godzinę, pilnując aby się nie przypaliło.
Podawaj dopiero po całkowitym ostudzeniu.
- Hortopita najlepiej smakuje gdy już wystygnie. Lepiej się też wtedy kroi.
- Dodatek sera jest nieobowiązkowy, ale dodaje on nadzieniu nieco wilgoci. Ser można zastąpić dwoma łyżkami gęstego jogurtu lub jogurtu roślinnego.
- Jeżeli hortopita podczas pieczenia zbyt szybko się zacznie przypalać, przykryj wierzch folią aluminiową.
- Zamiast dzikiej zieleniny możecie użyć szpinaku, zielonych liści buraków, rzodkiewki, marchewki, sałaty, młodych pokrzyw czy młodych listków mniszka lekarskiego.
- Przepis na hortopitę jest wegetariański. Aby go zweganizować wystarczy, że pominiecie ser lub zastąpicie go roślinnym jogurtem.
Zamów naszą niefiltrowaną oliwę z Krety!
Oliwa to nasza największa pasja! Zajęliśmy się jej produkcją, aby móc zaoferować
najlepszej jakości oliwę z Krety także na Waszych stołach.
Rzuć też okiem na: