Post napisany dla facebookowej grupy „GRECJA”.
Καλημέρα και καλή εβδομάδα! Dzień dobry i dobrego tygodnia, zapraszam na Kulinarną Kretę!
Zrobiło się zimno. Niby nic w tym dziwnego, wrzesień powoli zbliża się ku końcowi, a lato nie może trwać wiecznie, jednak mimo wszystko mam wrażenie, że chłodne noce i pierwsze deszcze przyszły dużo za wcześnie w tym roku.
Z jednej strony się cieszę, bo możemy przestać podlewać drzewa i ogrody, zaraz zbierzemy romeiko na wino, a jeszcze miesiąc i zaczniemy zbierać oliwki i tłoczyć nowy olej. Lecz z drugiej strony przykro mi, że kończą się pomidory, woda w morzu jest dla mnie coraz mniej znośna, no i wciąż myślę o turystach, którzy nadal przyjeżdżają na Kretę, nie mogąc liczyć na gorące słońce tak, jak w zeszłym roku. Za wcześnie ten chłód.
Na szczęście moje koleżanki ze wsi dzielą się ze mną morzem przepisów na “orea himoniatika piata” (ωραία χειμωνιάτικα πιάτα), czyli dobre potrawy idealne na zimę. Jako absolutny zmarzluch, ratuję się nimi co roku, powtarzając sobie “byle do wiosny, byle do wiosny, byle do…” z każdą łyżką gorącej fasolady, lub tradycyjnej, gęstej zupy z zielonej soczewicy, nazywanej tu “fakes”, czyli zwyczajnie “soczewica”.
Fakes może przybierać różne formy – może być zupą z pomidorami i czosnkiem, lub gęstą potrawką z oliwą i sokiem z cytryny czy octem winnym. Przyznam Wam szczerze, że zanim zamieszkałam na kreteńskiej wsi, nie przepadałam za soczewicą, grochem i fasolą – znałam je tylko z polskich przepisów, z mięsem i intensywną wędzonką, albo ze zbyt dużą ilością majeranku. Dopiero zeszłej zimy zakochałam się w tych strączkach bez końca, ponieważ na Krecie, jak i w całej Grecji, przygotowuje się je lekko, choć rozgrzewająco i sycąco. Pachną to skórką pomarańczową, to dzikim oregano, a ich wersji jest tyle, że naprawdę trudno się strączkami po grecku znudzić.
Zapraszam więc Was dzisiaj na rozgrzewającą zieloną soczewicę – fakes – w formie pożywnej zupy, najlepiej podawanej z pokruszonymi paksimadia, czyli tradycyjnymi sucharkami z Krety. Zupa ta sama w sobie jest wegańska, jednak jeśli macie ochotę, to na wierzch każdej porcji można pokruszyć ser feta lub mizithra i obowiązkowo polać dodatkową oliwą i octem.
Fakes – grecka zupa z soczewicy.
300 g suszonej zielonej soczewicy
2 średnie marchewki
2 małe cebule
2 ząbki czosnku
1 duży pomidor
1 łyżeczka suszonego dzikiego oregano z Krety
woda
ocet z czerwonego wina
sól i pieprz
Soczewicę zalej 1 litrem wody, gotuj przez 20 minut i odcedź na sitku.
Cebulę pokrój w kostkę, marchewkę w plasterki, a czosnek w półplasterki. Pomidora zetrzyj na tarce.
W garnku o grubym dnie rozgrzej ½ szklanki oliwy i zeszklij cebulę.
Gdy cebula będzie gotowa dorzuć do garnka pokrojoną marchewkę, liście laurowe i czosnek. Zmniejsz ogień na średni i duś ciągle mieszając przez kolejne 5 minut.
Następnie dodaj do garnka ugotowaną soczewicę, pomidora, oregano i około 1 litr wody (reguluj ilość wody w zależności od tego jak gęstą zupę chcesz otrzymać).
Gotuj jeszcze 10-15 minut, następnie przypraw do smaku solą i pieprzem.
Nałóż zupę do talerzy i polej każdą porcję 2 łyżkami oliwy i 1 łyżką octu winnego.
Podawaj gorące z jęczmiennymi paksimadia, lub grubą pajdą wiejskiego chleba.
- Aby skrócić czas gotowania soczewicy, możesz uprzednio namoczyć ją w wodzie. Po kilkugodzinnym namoczeniu powinna ugotować się w niecałe 10 minut.
- Fakes najlepiej smakuje na następny dzień, więc warto przyrządzić jej więcej – będziecie chcieli jeść ją codziennie!
- Przepis na fakes, czyli grecką zupę z soczewicy jest w całości wegański.
Zamów naszą niefiltrowaną oliwę z Krety!
Oliwa to nasza największa pasja! Zajęliśmy się jej produkcją, aby móc zaoferować
najlepszej jakości oliwę z Krety także na Waszych stołach.
Rzuć też okiem na: