Fava, czyli pasta z grochu, to chyba najczęściej występujące meze na kreteńskich stołach, tuż obok tzatziki. Jest to kilkuskładnikowy dip, szczególnie lubiany zimą, jedzony koniecznie z oliwą, krojoną cebulą i świeżym chlebem.
Pierwszy raz domową favę dostałam oczywiście od Fotouli. Zawołała mnie z balkonu, pokazując mi talerz po brzegi pełen czegoś, co wyglądało na budyń.
– Lubisz? – zapytała. – Wiesz co to jest?
Wzięłam talerz do rąk, obwąchałam, obejrzałam z każdej strony i pytam – Budyń?
– To fava! Tradycyjna fava! Chodź, pokażę Ci jak to się robi.
Dwa razy nie trzeba mi było mówić!
Teraz już fava na stałe zagościła u mnie na stole, choć wciąż każda yiayia we wsi częstuje mnie talerzem, lub dwoma, gdy tylko ją przyrządza. A ja przyjmuję prezent, grzecznie dziękuję i lecę po świeżutki chlebek.
Fava. Grecka pasta z grochu.
200 g żółtego grochu, połówek
1 l wody (+ wrzątek do namoczenia grochu)
100 ml oliwy z oliwek (+ ekstra do podania)
1 średnia cebula (+ 1 do podania)
sok z 1/2 cytryny
sól
Zagotuj czajnik wrzątku. Groch przełóż do dużego, wysokiego naczynia i zalej wrzątkiem. Odstaw na 10 minut.
Odcedź groch na sitku i przełóż do garnka z grubym dnem. Zalej 1 litrem wody i gotuj 15 minut, co jakiś czas mieszając.*
Drobno pokrój jedną cebulę. Do ugotowanego, odcedzonego grochu (zachowaj pół szklanki wody z gotowania!) wlej oliwę i cebulę.
Zblenduj wszystko na gładką masę. Jeśli pasta będzie zbyt gęsta, dodaj nieco zachowanej wody z gotowania. Dodaj sok z cytryny, sól i zblenduj, aby połączyć składniki.
Rozlej do szerokich, płaskich naczyń i zostaw do ostygnięcia, lub jedz na ciepło.
* Jeżeli groch będzie za suchy, dodaj jeszcze 200 ml wrzącej wody.
Fava jest tak znana i lubiana na Krecie, że doczekała się nawet specjalnego sposobu przygotowania jej do jedzenia. Każda z pań, które hojnie obdarowywały mnie tą pastą, kazała mi spożywać ją w specjalny sposób. Więc teraz uwaga – jeśli chcecie jeść favę jak prawdziwy Kreteńczyk musicie:
Krok 1. Podzielić favę na talerzu na pół.
Krok 2. Połowę favy przełożyć na drugą stronę talerza i zrobić tym samym puste miejsce.
Krok 3. Do pustego miejsca po favie nalać oliwy z oliwek.
Krok 4. Całość posypać pokrojoną w piórka cebulą.
Krok 5. Jeść ochoczo, najlepiej z pajdą wiejskiego chleba.
Krok 6 – najważniejszy. Nie oponować, gdy yiayia nakłada Wam dokładkę.
- Fava najlepiej smakuje na drugi dzień, dlatego nie bójcie się przygotować jej większe ilości, jak Wam zostanie, to obserwujcie mojego bloga – niedługo podam świetny przepis na to, co zrobić z kilkudniową favą!
- Bardzo ważne, żeby groch po ugotowaniu nie był za suchy, bo fava wyjdzie twarda i niedobra. Dlatego jeżeli widzicie, że litr wody podany w przepisie nie wystarcza, dolejcie trochę wrzątku, aby uzyskać kremową konsystencje podczas blendowania.
- Groch możecie sobie namoczyć dzień wcześniej. Znacznie skróci to czas przygotowania.
- Dokładnie przejrzyjcie groch zanim go zagotujecie. Często w paczkach z grochem można znaleźć malutkie kamyczki – jeśli ich nie wyciągniecie zniszczą Wam blender, albo co gorsza, zęby.
- Ten przepis jest całkowicie wegański. Fava fantastycznie sprawdza się jako smarowidło do chleba, dip podawany z warzywami, czy pasta do wysmarowania tortilli.
Rzuć też okiem na:
Dla mnie wersja z surową cebulą jest najlepsza – moim zdaniem jeśli ktoś się obawia zawsze można dodać mniej lub dodać odpowiedni gatunek cebuli dostępny w Polsce np. Cebula cukrowa 🙂
Ja też wolę tę z surową cebulą 🙂
Ojej. Co za cudowny blog. Trafiłam na niego wczoraj dzięki reportażowi w Radiu Lublin, gdzie opowiadaliście o Waszym życiu na Krecie. Słuchałam jak zaczarowana i przepadłam. Teraz czytam i słucham i oglądam co tylko się da o Krecie. A ten blog jest wspaniały, jest zaproszeniem do tego magicznego świata Krety. Przepraszam, że nie na temat, ale wczoraj Tomek w radiu mówił, że fava jest takim hitem kulinarnym. Ja wypróbuję wszystkie przepisy bezmięsne. Oczarowaliście mnie! Dziękuję!
Dziękujemy z całego serca za te przemiłe słowa i Twoją obecność tutaj! Zapraszamy Cię też na nasze profile w mediach społecznościowych – odnośniki znajdziesz na stronie bloga. 🙂
Pierwszy raz zrobiłam fave z surową cebulą i mam wątpliwości, pasta jest bardzo jadowita. Dla mnie sekret favy tkwi w słodyczy skarmelizowanej cebulki.
To całkiem inny smak 🙂 Oryginalnie favę jadało się właśnie z surową cebulą, wersja z karmelizowaną pojawiła się później. Natomiast jeśli przeszkadza Ci ostrość cebuli, dodaj do niej odrobinę posiekanej natki pietruszki – ona złagodzi ten smak.
Ja się nie podjęłam z surową również, ta polska cebula jest zdecydowanie mocniejsza niż śródziemnomorska
Pingback: Kremidokeftedes. Placki z cebuli. – polikala
Pingback: Favokeftedes. Greckie kotlety z pasty z grochu. – polikala
Pingback: Patates lemonates. Greckie pieczone ziemniaki z cytryną. – polikala