Post stworzony dla facebookowej grupy „GRECJA”.
Καλημέρα και καλή εβδομάδα! Dzień dobry i dobrego tygodnia, zapraszam Was na dzisiejszą Kulinarną Kretę.
O siódmej rano, gdy tylko słońce zaczyna ozłacać zakamarki naszej wsi, jedyna główna ulica brzęczy jak wnętrze ula. Ustawione przy drodze traktory z hukiem odpalanych silników wyruszają do gajów oliwnych, ciągnąc załadowane przyczepy pełne siatek, agregatów, maszynek do zbierania oliwek, rogalików z czekoladą i rozpuszczalnej kawy w papierowych kubeczkach.
Aż do zmierzchu z każdej strony słychać będzie dźwięk podobny do tego, jaki wydaje niespokojny rój pszczół, tylko po to, żeby późnym popołudniem rozpoczął się korowód traktorów, tym razem załadowanych płóciennymi torbami pełnymi oliwek, zmierzający ku lokalnym małym przetwórniom.
Dwanaście godzin od świtu całe Hrisavgi wypełni się zapachem jedzenia, dźwiękiem rozmowy i brzęczących sztućców, a około godziny dwudziestej wieś otuli, momentami lekko przerażająca, cisza. I tak codziennie, aż do ostatniej oliwki, od poniedziałku do poniedziałku. We wsi, gdy jest praca, to nie ma niedzieli.
To najbardziej intensywny czas dla miejsc trudniących się uprawą oliwek, okres, na który przygotowujemy się cały rok, po którym świętujemy tak, jakbyśmy co najmniej przebiegli właśnie maraton. Choć w ferworze pracy nie myślimy o jedzeniu, wcale nie oznacza to, że nie jemy dobrze. Dzięki cichym bohaterkom każdego domu, babciom i mamom, co wieczór siadamy do prawdziwych uczt, tak bardzo potrzebnych po całym dniu ciężkiej, fizycznej pracy.
Możemy być pewni, że na wieczornym stole znajdzie się talerz pokrzepiającej fasolady, zupy pomidorowej z kritharaki, zimowego boureki, czy melintzanes sto tsikali zrobionych z ostatnich bakłażanów z ogrodu. Zawsze będzie na nas czekać szklanka domowego wina, tegoroczne, jeszcze lekko twarde oliwki w soku z gorzkiej pomarańczy oraz pajda świeżego chleba, który codziennie rano rozwozi po wsiach kierowca z piekarni. Niedzielę poznamy po odświętnym obiedzie, najczęściej wieprzowym kotlecie, kurczaku frikase, czy baraninie, a także upewnimy się, że dziś święto, gdy na stole po jedzeniu pojawi się deser – glika tou koutaliou w towarzystwie kieliszka zmrożonej tsikoudii, lub kawałek domowej słodkiej pity, koniecznie ociekającej syropem.
Jesteśmy teraz w okresie pomiędzy jednym a drugim zbiorem cytryn. Owoców tych jest jeszcze zbyt mało, lub są zbyt małe i zielone, aby hurtowo je zbierać. Kłopot mamy z tym wielki, bo gdy w połowie października pojawiają się oliwki tsounates, idealne do marynowania w soku z cytryny, samych cytryn jest na tyle mało, że niemal wszystkie dojrzałe lądują w oliwkowych przetworach.
Jednak, jak każda sytuacja, ma to też swoje plusy. Lekko twarde, zaledwie delikatnie pożółkłe cytryny z idealnie intensywną, pachnącą skórką, są najlepsze do aromatyzowania lemonopity – słodkiego jak diabli, cytrynowego placka z Krety.
Lemonopita występuje w wielu odsłonach. Można przyrządzić ją dokładnie tak, jak portokalopitę (o tutaj: https://polikala.com/index.php/2020/02/04/portokalopita-ciasto-pomaranczowe-z-krety-najlepsze/), czyli z wysuszonych kawałeczków ciasta filo, ale można też i w szybszej wersji, zwyczajnie z użyciem mąki. Ważne jednak, żeby lemonopita mocno pachniała skórką cytrynową, była kwaśno-słodka i bardzo wilgotna od syropu.
Wiem, że niektórzy z Was mają w domach lub na balkonach ozdobne drzewka cytrynowe – macie więc dużo szczęścia! Dwa, trzy listki zerwane z takiego drzewka i dodane do gotującego się syropu sprawią, że smak lemonopity przeniesie Was na listopadową, wciąż słoneczną Kretę i jest duża szansa, iż kreteński placek cytrynowy stanie się Waszym ukochanym ciastem.
Jak z każdym ciastem, które musi pływać w syropie, najważniejsza jest jedna zasada – aby pita dobrze nasiąkła syropem, musi być on bardzo zimny, a pita bardzo gorąca, lub odwrotnie, pita bardzo zimna, a syrop gorący. Jeśli zastosujecie się do tej zasady, otrzymacie puszysty, soczysty i aromatyczny deser, do którego będziecie chcieli wracać co tydzień!
Lemonopita. Ciasto cytrynowe z Krety
Na syrop:
1,5 szklanki wody
1,5 szklanki cukru
sok z ½ cytryny
2-3 listki cytryny (opcjonalnie)
Na ciasto:
350 g mąki pszennej
50 g mąki ziemniaczanej
250 g cukru
2 duże jajka
150 g oliwy (na przykład naszej niefiltrowanej Oliwy Extra Virgin Poli Kala)
150 g mleka
sok z ½ cytryny
1 kopiasta łyżeczka proszku do pieczenia (około 7g)
skórka starta z 2 cytryn
1 łyżeczka cukru waniliowego
Zacznij od syropu (możesz przygotować go nawet dzień wcześniej i przechowywać w lodówce): w szerokim rondlu wymieszaj wodę z cukrem, dodaj listki cytryny jeśli używasz i zagotuj do kompletnego rozpuszczenia się cukru.
Dodaj sok z cytryny, zamieszaj, przelej do miski i pozostaw do kompletnego wystygnięcia.
Przelej do słoika lub butelki i wstaw do lodówki na minimum godzinę.
Piekarnik rozgrzej do temperatury 200 stopni, grzałka górna i dolna.
Okrągłą blachę o średnicy 30 cm wysmaruj porządnie oliwą.
W dużej misce wymieszaj jajka, oliwę, mleko, sok z cytryny oraz cukier. Ubijaj mikserem na puszystą, gładką masę.
Dodaj mąkę, mąkę ziemniaczaną, proszek do pieczenia, skórkę z cytryny i cukier waniliowy. Miksuj do całkowitego połączenia składników i przełóż na wysmarowaną blachę.
Piecz w 200 stopniach około 35-40 minut lub do momentu, aż wierzch ciasta będzie złocisto-rumiany.
Natychmiast po wyjęciu ciasta z piekarnika polej je schłodzonym syropem.
Pozostaw do całkowitego wystygnięcia, następnie pokrój na kawałki i podawaj z mocną kawą lub kieliszkiem zmrożonego bimbru.
Znacie lemonopitę? Próbowaliście kiedyś tego ciasta? Jeśli tak, to gdzie?
- Lemonopita musi całkowicie wystygnąć przed pokrojeniem, inaczej syrop nierównomiernie się rozłoży, a ciasto będzie się rozpadać.
- Jeśli będzie Was kusić, aby zmniejszyć ilość proszku do pieczenia – nie róbcie tego! Proszku w ogóle nie czuć w smaku, natomiast nadaje on całości pożądanej struktury. Ciasto od syropu trochę siądzie i jeśli przed polaniem syropem nie będzie dość puchate, to po polaniu syropem zrobi się z niego zakalcowata paskuda.
- Lemonopita jest wegetariańska. Aby ją zweganizować mleko zastąp mlekiem roślinnym, a jajka zastąp dwoma łyżkami jogurtu roślinnego wymieszanymi ze szczyptą sody oczyszczonej.
Zamów naszą niefiltrowaną oliwę z Krety!
Oliwa to nasza największa pasja! Zajęliśmy się jej produkcją, aby móc zaoferować
najlepszej jakości oliwę z Krety także na Waszych stołach.
Rzuć też okiem na:
Dzień dobry. Czy mogę zamiast cytryny użyć pomarańczy?
Kalimera Asiu! Oczywiście, że tak – tylko wtedy już nie będzie lemonopita, a raczej jakiś rodzaj portokalopity (od portokali – pomarańcza).
Zrobione i zjedzone ? Dziękuje za ten przepis – jest super.
Dziękuję pięknie za Twój komentarz! Ogromnie się cieszę, że smakowało 🙂
Oh, już sobie wyobrażam jak pięknie to musi pachnieć 🙂
Dziękuję pięknie i polecam zrobić – jest naprawdę pyszne! <3 🙂