Boureki z dynią.
Kiedy Fotoula wychodzi na taras i woła na cały głos „Aleksandraaa, ela edo ia ena lepto!” to już wiem, że z pewnością dostanę lub nauczę się czegoś pysznego. Tak było i tym razem, choć nie spodziewałam się, że uzyskam i smaczną niespodziankę, i kulinarną poradę. Okazało się, że czeka na mnie pojemnik pełen glika tou …